Wywiad z panią Celiną z ROD Koło II.
Ja już jestem przed dziewięćdziesiątką i ta działka mnie trzyma! Jestem tu prawie codziennie. W tym ogrodzie jestem już dwadzieścia pięć lat. Kiedyś głównie byli tu starsi ludzie, emeryci. Teraz widać, że się pokolenie zmienia. Więcej przybywa tu młodych. Jeszcze jest tu kilka starszych osób w okolicy, ale działki powoli przejmują nowi.
Ta część ogrodu była dołączona do tej starszej części. Ogród dostał ten kawałek w 1970 roku i tak tu jesteśmy od tylu lat. Ta nasza część jest mniej zabezpieczona, ale póki co nie ma problemów.
Tu obok mnie jest taka opuszczona działka, która zarosła. Ja uważam, że takie nieużywane działki też są potrzebne miastu. Tam jest tyle ptaków, owadów, motyli. Tam wszystko sobie swobodnie rośnie i żyje. Dlatego też ogrody działkowe są bardzo ważne dla całego miasta. Nie wszystko musi być zabudowane, niech ziemia ma jak oddychać, a deszcz gdzie wsiąkać. Latem na tej opuszczonej działce aż huczy od różnych ptaków i owadów. Aż miło posłuchać. Lubię spędzać czas na działce w ciągu dnia, kiedy jest mniej ludzi. Wtedy dopiero słychać przyrodę.
Kolory altany sama wybierałam. Słyszałam, że brązowy i szary to kolory uspokajające i też eleganckie. Taras jest mojego pomysłu. Powiedziałam, jaki chce mieć i ten, kto to robił, dokładnie taki postawił. On jest taki mocny, że mogłabym na górze urządzić sobie dodatkowy pokój. Remont to był bardzo dobry pomysł.
Tam są tak zwane marcinki, ale moja córka, która skończyła ogrodnictwo, zawsze mnie prostuje i mówi, że są to astry kanadyjskie. Czekam, aż te fioletowe rozkwitną, zanim przyjdą pierwsze przymrozki. Teraz ma być ciepło, więc jest szansa.
Wrzesień 2021, ROD Koło II
Wola